Zapraszam na wywiad z Panią Małgorzatą Rogalą, autorką takich książek jak "Dobra matka", czy niedawno wydanej "Ważki"
źródło zdjęcia: https://www.facebook.com/malgorzatarogalapisarka
1. Jak zaczęła się Pani
przygoda z pisaniem?
Pięć lat temu wzięłam udział w konkursie literackim "Powieść dla
kobiet". Gdy się o nim dowiedziałam, trzy tygodnie później upływał termin
wysyłki tekstu. Na szczęście miałam w szufladzie gotową książkę, która wymagała
jednak gruntownych poprawek. Trzy tygodnie to dużo i mało zarazem - zależy od
sytuacji. Dla mnie był to czas intensywnej pracy i nieprzespanych nocy, ale
zdążyłam. Książka została poprawiona, przerobiona i wysłana. Dostałam
propozycję publikacji.
2. Skąd pomysł na napisanie serii
kryminałów?
Nie było takiego pomysłu. Moja druga książka (a
pierwsza kryminalna) stanowiła zamkniętą całość i tak samo miało być z
„Zapłatą”. Ku mojemu zaskoczeniu wydawca zasugerował pozostawienie kilku
otwartych wątków i napisanie kontynuacji. W ten sposób moja trzecia książka
stała się pierwszą częścią cyklu o Agacie Górskiej i Sławku Tomczyku. Następne
części, to "Dobra matka" i "Ważka", która miała premierę w
połowie lutego. Przed nami jeszcze dwa tomy.
3. Jaki rodzaj literatury Pani
czyta?
Czytam kryminały i powieści obyczajowe oraz literaturę faktu. Lubię też
zbeletryzowane biografie oraz książki o podróżach i jedzeniu. Jeśli chodzi o
klasykę, darzę sentymentem dziewiętnastowieczną powieść realistyczną.
4. Czy podczas pisania wzoruje się
Pani na jakimś autorze?
Nie, nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby się na kimś wzorować. Cenię
indywidualny styl u innych i sama unikam naśladowania.
5. Jaki jest Pani sposób na
zrelaksowanie się?
Cisza oraz kontakt z naturą i zwierzętami. Do tego dobra książka i
filiżanka kawy, ciekawy film. Ćwiczę też jogę.
6. Jak zachęciłaby Pani czytelników do
sięgnięcia po Pani książki?
Czytelnicy chwalą ciekawie skonstruowaną fabułę, interesujących, wielowymiarowych
bohaterów, obecność wątków poruszających istotne problemy społeczne i brak
wodolejstwa. Unikam epatowania przemocą i drastycznymi opisami; zamiast tego
oferuję czytelnikowi inteligentną zagadkę. Pozwalam też moim bohaterom
przeżywać romantyczne uczucia - wszak miłość jest istotnym elementem naszego
życia.
7. Ile w bohaterach książek jest Pani, a
ile cech całkowicie przez Panią wymyślonych?
Moi bohaterowie w dużej mierze kreują się sami, nie przygotowuję dla nich z
góry określonej listy cech i nie mają ze mną nic wspólnego jeśli chodzi o
osobowość. Czasem przejmują moje zainteresowania, np. Justyna z "Zapłaty"
jest aromaterapeutką, z kolei Lena z "Dobrej matki" jest
zafascynowana, jak i ja, wzornictwem secesyjnym.
8. Czy ma Pani już jakieś pomysły
na kolejne książki?
Tak. W chwili, gdy rozmawiamy, mam skończony czwarty tom perypetii Agaty i
Sławka, i wiem o czym będzie część piąta.
9. Czy pisze Pani swoje książki według
jakiegoś harmonogramu, czy musi przyjść wena?
Nie tworzę planów ani harmonogramów. Nowa fabuła wyłania się z
kłębowiska myśli, które mam w głowie, z niewyraźnych obrazów, dźwięków i
odczuć. Ciągle się zmienia, aż nabierze ostatecznego kształtu. Konstruowanie
planu zabiłoby we mnie radość pisania. Jeśli chodzi o moją wenę, ma ona wiele
wspólnego z ciszą, zamkniętym pokojem i odcięciem się od internetu. Najbardziej
lubię pisać na łonie natury, w miejscu oddalonym od cywilizacji, gdzie mogę siedzieć
na werandzie i mieć przed oczami łąkę, las lub wodę zamiast betonowej ściany
bloku. Niestety, rzadko mam taką możliwość.
10. Co najbardziej podoba się Pani w
pisaniu książek?
Obserwowanie jak bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem, a moje palce,
uderzające w klawisze, są tylko wykonawcą ich poleceń.
Dziękuję za odpowiedzi.
Dziękuję, Panie Damianie, za miłą pogawędkę i zaproszenie. Pozdrawiam
czytelników bloga.
Komentarze
Prześlij komentarz