„Gorzej być (nie) może” to drugi tom przygód sześciu
zwariowanych przyjaciółek. Recenzja pierwszego tomu:
>> klik <<
W „Gorzej być (nie) może” historia głównie opowiada przygody
Zosi Majer, z TYCH Majerów. Bogata, rozpieszczona dziewczyna nagle dowiaduje
się o tym, że ma macochę oraz… trzyletnią siostrę. Jak sobie poradzi z tym, że
nie będzie już tak rozpieszczana i uwaga nie będzie skupiana tylko na niej? Czy
gorzej być nie może?
Debiut autorki był zdecydowanie ładunkiem wybuchowym
śmiechu. Nie inaczej jest w przypadku drugiej części. Mimo, że powieść głównie
skupia się na Zosi, pozostała piątka przyjaciółek również przewija się przez
książkę. Walczą ze sobą, nie szczędzą sobie uszczypliwości, ale jak to w
prawdziwej przyjaźni- wszystkie stają za sobą murem w sytuacji zagrożenia. Kto czytał „Męża potrzebnego na już” zna już
trochę Zosię, jej „złote myśli”. Gdyby głupota mogła latać, z całą pewnością
Zośka latałaby tysiąc metrów nad ziemią.
W drugiej części poznajemy małą ropuchę, czyli
Zuzię- siostrę Zosi, Marcela- wychowanka domu dziecka z niesamowitymi
pomysłami. Ta dwójka również potrafi dać do wiwatu innym. Zosia wie o tym
najlepiej. Podczas opieki nad młodszą siostrą nagle okazuje się, że Zuzia
zaginęła. Kto za tym stoi? Dla kogo to będzie nauczka i jak to wszystko się
skończy?
W książce pojawia się
także nieznajomy Sebastian. Nie mogłem powstrzymać napadów śmiechu czytając o
tym, jak razem z Zosią próbowali skonsumować swój związek i za każdym razem coś
stawało im na drodze. Małgorzata Falkowska znakomicie sprawdza się w takich
komediowych powieściach, co zresztą mnie nie dziwi. Znam Ją osobiście i wiem,
że ma nieskończone poczucie humoru.
Podobnie jak w „Mężu potrzebnym na już” między setkami
komicznych sytuacji, autorka przedstawia wartości warte zauważenia. W tym
wypadku zachęca do pomagania innym i pokazuje jak jest to ważne. W pędzie życia zapominamy o
potrzebujących. A wystarczy zostać wolontariuszem i odwiedzić raz na jakiś czas
dom dziecka, czy inną placówkę i pomóc
osobom tam przebywającym. Chociażby samą
obecnością- dla nich to może wiele znaczyć. Dla nas to tak niewiele, a dla tych osób aż
tak wiele. Sam jako były wolontariusz mogę śmiało stwierdzić, że takie
działanie daje bardzo wiele przyjemności i radości obu stronom. Sama autorka
pracuje z osobami niepełnosprawnymi i doskonale wie jak to jest
„Gorzej być (nie) może” podobało mi się odrobinę mniej od
debiutu i „Męża potrzebnego na już” ale z niecierpliwością czekam, co będzie
działo się w trzecim tomie, który już się pisze ;)
Moja ocena: 7/10
Tytuł: ‘Gorzej być(nie) może’
Autor: Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Videograf
Zdecydowanie czuję się zachęcona do przeczytania "Gorzej być nie może". Już wiem co będę chciała od zajączka 😊
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam! I pierwszą część również! Wiem, że teraz są w Empiku w mega atrakcyjnej cenie. Dwie książki za cenę jednej wychodzą
Usuń