Po doskonałej „Powtórce” Marcel Woźniak ponownie zaprasza
nas na spotkanie z detektywem Brodzkim oraz resztą swoich charakternych
bohaterów. Jeśli myśleliście, że wszystko już wyszło na jaw w pierwszej części
trylogii, „Mgnienie” wyprowadzi Was z tego błędu…
Akcja „Mgnienia” rozpoczyna się w tym samym miejscu, w
którym zakończyła się „Powtórka”. Heraklit siedzi za kratami i mogłoby wydawać
się, że za chwilę wszystko wróci do normy i nad Toruń wrócą jasne chmury.
Niestety, na to będzie trzeba jeszcze poczekać… W sieci bowiem pojawia się
nagranie, na którym widać morderstwo młodej dziewczyny. Brodzki zostaje
zaangażowany w tę sprawę. Będzie to dla niego kolejna ciężka przeprawa, angażująca
liczne sprawy osobiste oraz powracającą raz po raz przeszłość.
Już od pierwszych stron „Mgnienia” Marcel Woźniak nie daje
nam się nudzić. Po raz kolejny serwuje czytelnikom ciekawą zagadkę kryminalną do
rozwiązania. Leon Brodzki- jeszcze
bardziej pewny siebie, z jeszcze silniejszym charakterem bez zastanowienia
podejmuje przysłowiową rzuconą rękawicę i daje z siebie wszystko, by dotrzeć do
prawdy. O ile w „Powtórce” akcja działa się głównie w moim kochanym Toruniu, to
w „Mgnieniu” autor zabiera nas na wycieczkę po Darłowie i tam częściowo przenosi akcję swojej powieści. Na jej kartach spotykamy ‘starych znajomych’ z
pierwszej części trylogii. Nie mogło oczywiście zabraknąć postaci Marka Benera, który pojawia się kilka
razy w centrum zdarzeń. W pewnym momencie akcja powieści tak przyspiesza, że
nie sposób się od niej oderwać. Razem z
szybką akcją w czytelniku wzrasta uczucie strachu o swoich ulubionych bohaterów
jak i ogromna ciekawość efektu
końcowego. Woźniak poprzez dialogi
swoich bohaterów, przekazuje nam również
swój czarny humor, który osobiście uwielbiam. Liczne cięte riposty, nie
zawsze na miejscu podkręcają tylko charakter powieści. Po przeczytaniu „Mgnienia”
widać, że nie tylko bohaterowie dojrzeli. Bardzo dobrze widoczna jest
dojrzałość kryminalna autora i to jak rozwija się Jego warsztat pisarski.
Mega zaskoczeniem było dla mnie samo zakończenie „Mgnienia”,
którego nie spodziewałem się po Marcelu… Zostawił czytelników z wielkim znakiem
zapytania i wielką nadzieją na to, że „Otchłań”- ostatni tom trylogii nadejdzie jak najprędzej ;)
Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji oraz możliwość objęcia Jej patronatem mojego bloga
Tytuł: ‘Mgnienie’
Autor: Marcel Woźniak
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Komentarze
Prześlij komentarz