Po doskonałej ‘Skazie’ >> recenzja << Robert Małecki powraca do swoich
czytelników z kolejną częścią kryminalnego śledztwa, w którym udział bierze Bernard Gross. Przyszedł czas
na ‘Wadę’.
SĄ SPRAWY POGRZEBANE DAWNO TEMU.
I ŚWIEŻE ŚLADY ŚWIADCZĄCE O ZBRODNI.
TYLKO CIAŁA BRAK
Chełmża. Upalny sierpniowy
dzień. Bernard Gross trafia na pusty namiot pozostawiony nad jeziorem. Niby nic
takiego, gdyby nie to, że komisarz zauważa również ślady krwi prowadzące do
lasu, bieliznę, która może wskazywać, że zaatakowana osoba jest kobieta. Wszystko
jest jedną wielką niewiadomą. Tylko jedno jest pewnie- nigdzie nie ma ciała
ofiary, przez co śledztwo stoi w miejscu. Komisarz Gross przejmuje również
nierozwiązaną sprawę sprzed 30 lat, kiedy to zaginęła kobieta z małym dzieckiem.
Co łączy obie sprawy? Co stało się w
namiocie i co do całej sprawy wniesie rzecz znaleziona na dnie jeziora chełmżyńskiego?
Małeckiego biorę w ciemno!
Sięgając po ‘Wadę’ spodziewałem się, że będzie to historia, od której nie
sposób się oderwać i tak właśnie było. Musiałem, a w sumie starałem się
dawkować sobie poznawanie całej fabuły i prowadzonego śledztwa. Na niewiele się
to zdało, bo przeczytanie książki zajęło mi kilka godzin sobotniego popołudnia.
Po mroźnej zimie przedstawionej
w ‘Skazie’ autor uraczył nas sierpniowym upałem panującym nad pięknym jeziorem
chełmżyńskim. Bernarda Grossa nadal nie opuściły życiowe dylematy, trudna
przeszłość, problemy z synem i zamartwianie się o stan żony, która nadal
przebywa w śpiączce i nie jest w najlepszej formie. Mimo awansu zawodowego nie
jest on ze wszystkiego zadowolony. Prowadzi równocześnie dwie sprawy, które w
pewnym momencie zaczynają się ze sobą łączyć przedstawiając i wyjawiając
kolejne nieznane fakty i zagadki do rozwiązania. Co odkryje Gross?
‘Wada’ to nie tylko kryminalna
historia. To również opowieść o tęsknocie, demonach przeszłości, samotności,
trudach pracy w policji. Książka ta przepełniona jest najróżniejszymi emocjami,
które nie pozwalają czytelnikowi odłożyć jej na półkę przed poznaniem
zakończenia.
Po raz kolejny jesteśmy
świadkami rozkwitu pisarskiego Roberta Małeckiego! Każda Jego kolejna książka
jest coraz lepsza i sprawia, że z wielką niecierpliwością czeka się na każdą
następną historię. Bardzo ciekawym zaskoczeniem była dla mnie akcja dziejąca się w Brodnicy, nad jeziorem Bachotek. W miejscach,
w których toczą się książki Katarzyny Puzyńskiej! Plus za pomysł!
Czwarta Strona Kryminału zapewnie,
iż ‘jedyna WADA, którą chcesz mieć, to
książka Roberta Małeckiego’ i są to święte słowa! Czekajcie moi drodzy!!
Naprawdę warto!! Robert! Po raz kolejny zostajesz moim kryminalnym guru! Brawo!
Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji
Komentarze
Prześlij komentarz