"Czy gdybyś mógł wejść drugi raz do tej samej rzeki, popełniłbyś te same błędy?"
Główny bohater to Leon Brodzki- detektyw sekcji kryminalnej,
podkomisarz, Poznajemy go w momencie, gdy przechodzi na emeryturę. Czy dane mu będzie odpocząć od służby i w spokoju
zająć się czymś innym? Zapraszam na recenzję „Powtórki” Marcela Woźniaka.
Rok 2016, Toruń. Brodzki przechodzi na emeryturę. Czy nie ma
lepszej okazji do świętowania tego dnia, niż w gronie swoich byłych już współpracowników? Nagle, nad pięknym,
gotyckim miastem zaczynają krążyć ciemne chmury. Przypadkowy człowiek
odwiedzający cmentarz znajduje w zniczomacie odcięty palec. Policja rozpoczyna śledztwo i w trakcie
natrafia na zwłoki młodej dziewczyny i jej narodzonego co dopiero dziecka.
To początek makabrycznych odkryć i zawiłych
zdarzeń. Zbrodnia bardzo przypomina tę, od której swoją karierę zaczynał Leon,
dlatego zostaje cofnięty z emerytury i ponownie ma rozwikłać skomplikowaną
zagadkę. Czy i tym razem sobie poradzi?
Czy sprawcy poprzedniej sprawy zostali słusznie skazani? Ile jeszcze niewiadomych
czeka na rozwiązanie przez Brodzkiego? Do czego posunie się w swoim działaniu
sprawca? Zapraszam na niesamowite wydarzenia toczące się na ulicach mojego
przepięknego, magicznego miasta
Postać Marcela Woźniaka nie jest dla mnie nieznana.
Wcześniej słyszałem o Nim przy okazji premiery biografii Leopolda Tyrmanda,
którą poczynił. Nazwisko przewijało się także w lokalnej prasie i środkach masowego
przekazu. Z tym większą chęcią postanowiłem sięgnąć po „Powtórkę”, gdy
dowiedziałem się o jej wydaniu.
Książka już od pierwszych stron niesamowicie mnie wciągnęła.
Po raz kolejny mogłem oczami wyobraźni podążać wraz z bohaterami ulicami mojego
miasta (wcześniej miałem podobną okazję czytając znakomite „Najgorsze dopiero
nadejdzie” Roberta Małeckiego). To
niesamowite czytać o najróżniejszych sytuacjach toczących się w miejscach,
gdzie bywa się lub bywało codziennie. Z wielkim zaciekawieniem śledziłem losy
Brodzkiego, który odwiedzał DPS na Chełmińskiej, w którym miałem praktyki,
który znalazł się pod sklepem, w którym praktycznie codziennie robiłem zakupy
mieszkając jeszcze z rodzicami. Przez
Jego wizyty pod centrum handlowym, gdzie kilka lat pracowałem, przez wojaże po
okolicach mojego rodzinnego osiedla, aż po spacery koło Krowiego Mostku, gdzie obecnie
niedaleko mieszkam. Wielki szacunek do Marcela za bardzo dobre przygotowanie do
pisania i osadzenia miejsc powieści. Wszystko opisane i dopracowane w
najmniejszych szczegółach.
Akcja „Powtórki” mknie jak oszalała. Co chwila jesteśmy z
bohaterami w innym miejscu, przeżywamy wszystko razem z nimi. Zdecydowanie
Woźniak nie daje nam się nudzić podczas lektury. Spotykamy na jej kartach również innego
bohatera literackiego (Marka Benera z „Najgorsze dopiero nadejdzie” Roberta
Małeckiego), który jest przeze mnie
lubiany. Będąc na spotkaniu z autorem, podczas
toruńskiego festiwalu DwuTakt dowiedziałem się, że czyta on niewiele
kryminałów. Aż trudno w to uwierzyć, bo Jego debiut kryminalny to bardzo wysoko
postawiona poprzeczka. Z wielkim zniecierpliwieniem czekam już na kolejne tomy
i jestem bardzo ciekawy, co jeszcze ma dla nas przygotowane autor.
Z Marcelem Woźniakiem podczas spotkania na
Festiwalu DwuTakt w Toruniu
„Powtórkę” polecam każdemu. Pokazuje ona nieznane mi dotąd,
ciemne oblicze mojego miasta. Może i Wam tak bardzo się spodoba, że wpadniecie kiedyś na wycieczkę po
Toruniu śladami Brodzkiego oraz Benera? ; )
Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji.
Tytuł: ‘Powtórka’
Autor: Marcel Woźniak
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera książki: 14 czerwca 2017
Komentarze
Prześlij komentarz