Kiedy trafiłem na zapowiedź świątecznej historii, która
dzieje się w moim Toruniu wiedziałem od razu, że muszę po nią sięgnąć. Przed
Wami ‘Szczęście z piernika’ Tomasza Betchera
‘Szczęście z piernika’ to niesamowita historia o losach
trzech osób. Poznajemy Kalinę, która marzy o otwarciu swojej kawiarenki, w
której prócz kawy będą serwowane pierniki jej własnego wypieku. Wszystko idzie
w dobrym kierunku- ma klimatyczny lokal w sercu toruńskiej starówki, przepis na
pyszny piernik, który w jej rodzinie gości od pokoleń. Jedynym i najważniejszym
problemem jest zepsuty piec, którego nikt nie jest w stanie szybko naprawić, a
każdy kolejny fachowiec psuje go jeszcze bardziej. Również jej życie osobiste w
ciągu chwili rozsypuje się na milion kawałków…
Rafał- ostatnie kilka lat spędził we więzieniu. Po wyjściu
obiecuje sobie odbudowanie relacji z nastoletnią córką, którą zaniedbał przez
swoje czyny.
Oliwia- córka Rafała. W czasie kiedy jej ojciec przebywał we
więzieniu była pod opieką swojej babci, z którą nie miała łatwego i
sielankowego życia. Zbuntowana nastolatka tęskniąca za prawdziwą rodzinną
miłością.
Los stawia ich na swojej drodze. Od tej chwili ich
dotychczasowe życie zmieni się nie do poznania. Już nic nie będzie takie samo
jak wcześniej…
‘Szczęście z piernika’ to moje pierwsze spotkanie z
twórczością Tomasza Betchera. Do końca nie wiedziałem czego mogę spodziewać się
po tej powieści. Jednak totalnie się nie zawiodłem. W listopadowy wieczór
przeniosłem się do mojego miasta tonącego w śniegu i z wielkim zaciekawieniem i
radością krążyłem wraz z bohaterami po znajomych mi miejscach i uliczkach. Nie
jest to sielankowa opowieść jak mogłoby się na początku wydawać. To historia o
prawdziwym życiu i sytuacjach, które mogą zdarzyć się każdemu z nas w rzeczywistości.
Dzięki temu przekaz książki jeszcze bardziej dociera do czytelnika. Betcher
wprowadza nas w świąteczny czas pełen ciepła, humoru i zadumy pachnący
piernikiem.
Bardzo mnie cieszy, że to właśnie ta historia rozpoczęła
serię czytanych przeze mnie świątecznych książek . Spacerując po toruńskiej
starówce kilka dni po jej przeczytaniu z uśmiechem na twarzy mijałem miejsca,
które zostały w niej opisane. Brawa dla autora za bardzo dobrze zrobione rozeznanie
w topografii miasta i podkreślenie jego niesamowitego klimatu!
Jeśli macie ochotę na ciepłą,świąteczną historię z pięknym
Toruniem i piernikiem w tle, to tę pozycję mogę polecić z czystym sercem!
PS. Świetny pomysł z umieszczeniem przepisów na piernik i
pierniczki na końcu książki! ;)
Komentarze
Prześlij komentarz