Przejdź do głównej zawartości

Polecane

'Najsłabsze ogniwo' Robert Małecki

 ' Zło czai się w każdym z nas. Dlatego wszyscy jesteśmy podejrzani.' Piotr Warot jest znanym autorem powieści obyczajowych. Pewnego dnia podczas rodzinnego grilla, którego jest organizatorem ginie jego brat wraz ze swoją dziewczyną. W pierwszej chwili rodzina myśli, że młodzi chcieli pobyć tylko we dwoje i pewnie zaszyli się w jakimś SPA na romantycznym wyjeździe. Kiedy jednak kolejne dni nie przynoszą żadnych wieści od Aleksa i Aliny sprawa wydaje się jasna- stało się im coś złego. Na dokładkę ze swojego domu ucieka młody Kuba Magiera- sąsiad Warotów. Czy zaginięcie tej trójki ma coś ze sobą wspólnego? Przez jakie trudności będzie musiał przebrnąć główny bohater, by dosięgnąć prawdy i oczyścić się z niesłusznie stawianych zarzutów? Robert Małecki serwuje swoim czytelnikom historię pełną napięcia i tajemnic czyhających na każdym kroku. Nie możemy być pewni, kto mówi prawdę, a kto stara się za wszelką cenę ukryć różne fakty mające wpływ na główną sprawę. Mkniemy między taje...

'Twoje życie w moich rękach' Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin


‘Twoje życie w moich rękach’ to kolejna książka mówiąca o polskiej służbie zdrowia, którą miałem okazję przeczytać w tym roku.


Książka ta to rozmowa autorki Katarzyny Skrzydłowskiej-Kalukin z pracownikami różnych szczebli służby zdrowia. Są wśród nich zarówno lekarz rezydent, pielęgniarka, fizjoterapeutka, czy lekarze specjaliści. Wszyscy jednogłośnie wskazują na ogromne braki personelu oraz zły system ochrony zdrowia w Polsce.

W ‘Twoje życie w moich rękach’ rozmówcy opowiadają historie i sytuacje z codziennego życia zawodowego. Lekarz rezydent, który wcześniej jeździł w karetce opowiada o wielu bezpodstawnych wezwaniach, o agresji pacjentów do których zespół został wzywany.

Okulistka wspomina czasy, kiedy  stawiała pierwsze kroki w tej specjalizacji i przez dłuższy czas pracowała na oddziale jako wolontariuszka i nie otrzymywała z tego żadnego wynagrodzenia, ponieważ ilość miejsc na specjalizacje w szpitalu była znikoma.

Fizjoterapeutka ze smutkiem przedstawia obraz swojego dnia pracy. Kiedy na jednego pacjenta ma tylko 30 minut i rehabilitacja nie jest taka jaka powinna, bo idzie się niestety na ilość, a nie jakość.

Książka ta nie pokazała mi niczego nowego, czego nie wiedziałbym o służbie zdrowia. W końcu sam jestem jej pracownikiem. W porównaniu z wszystkimi poprzednimi książkami mówiącymi o tym samym temacie ‘Twoje życie w moich rękach’ wypada blado. Spodziewałem się nowych tematów, innych opowieści. Nie otrzymałem jednak nic nowego i nic mnie nie zaskoczyło.


Komentarze